środa, 19 marca 2008

Scandinavian Tourne Episode II: Sweden

Wycieczki ciąg dalszy... Szwecja.
W Szwecji spędziliśmy sobotni wieczór, niedzielę oraz praktycznie cały poniedziałek. Trasę przejazdu celowo wybraliśmy wzdłuż wybrzeża (bocznymi drogami), by pooglądać "nadmorskie" miasteczka - było warto.













Pierwszym miastem w którym się zatrzymaliśmy był Stromstad położony ~20 km od granicy z Norwegią. Spędziliśmy tam jedną noc by dzień później (w niedzielę), ruszyć dalej, do Marstrandu (nie jestem pewien czy tak się to odmienia ;) i Goteborga. Właściwie to nie wiem czemu wybraliśmy akurat to miasto na postój... w google earth prezentowało się bardzo ładnie i to był chyba jedyny powód ;). Po przyjeździe na miejsce okazało się, że to taka Spa-Miejscowość. Każdy hotel, hostel czy obiekt wypoczynkowy wyposażony był w różnego rodzaju spa-bajery, nasz hostel również :).
Mieliśmy trochę kłopotów ze znalezieniem Hostelu, a gdy już go znaleźliśmy okazało się, że recepcja pracuje tylko do godziny 18 (my byliśmy koło 20)... ale... na ladzie w recepcji znaleźliśmy kopertę z kluczem i bardzo miłym listem powitalnym (zdjęcie niżej ;). Wszystko w Skandynawii jest takie... proste :)
W tym miasteczku nie istnieje coś takiego jak "nocne" życie, więc nasza sobota zakończyła się wizytą w pizzerii a następnie w pubie.










Recepcja, miejsce gdzie znaleźliśmy kopertę z kluczem....









... i powitalny list :). Najlepszy fragment zaznaczyłem w ramkę ;)












Zdjęcia hostelu...

































Trochę zdjęć miasta...


























































W niedzielę rano zjedliśmy śniadanko na wybrzeżu, porobiliśmy trochę zdjęć i ruszyliśmy dalej do Marstrandu...






... niedziela nie była już tak słoneczna, ale i tak było całkiem przyjemnie. Marstrand podobnie jak Stromstad wybrałem tylko w oparciu o google earth - właściwie to zdjęcia zamku ;). Marstrand to miasto położone na wyspie, połączonej z resztą lądu mostem. Wyżej wspomniany zamek znajduje się na jeszcze wyspie obok, na którą turyści mogą dostać się tylko promem. Na tej "zamkowej" wyspie nie ma praktycznie samochodów, jedyne które widzieliśmy to 2 wozy strażackie i jeden samochód z obsługi zamku. W Matrstrandzie spędziliśmy zaledwie 3-4 godzinki i następnie pojechaliśmy do ostatniego miasta - Goteborga.

Most do Marstrandu.









Taxi na drugą część miasta.









Widok ze "wschodniej" części:









Zamkowa częśc miasta.












400 letni zamek...




































No i pejzaże...











































Jeden z "domków" letniskowych:


















Podsumowując, obydwa te miasta to takie nadmorsko-letniskowe mieścinki. Stromstad jest miastem bardziej tursytycznym, Marstrand z kolei to miejsce gdzie ludzie mają letnie wille/domki i przyjeżdzają sobie w wolnej chwili na relaks :> Obydwie miejscowości nadają się tylko i wyłącznie na wypoczynek, nie ma tam żadnych klubów, dyskotek, jest zaledwie kilka cichych, spokojnych pubów. Jedyne co można podziwiać to krajobrazy, no i zamek w przypadku Marstrandu.

Niebawem wrzucę zdjęcia ostatnią częśc zdjęć - z Goteborga.

See you.
&
Życzę wszystkim WESOŁYCH ŚWIĄT!!!

wtorek, 18 marca 2008

Scandinavian Tourne Episode I: Norway

No i jazda... 14 marca ruszyłem z trójką znajomych na małą wycieczkę krajoznawczą do Norwegii i Szwecji. Celem podróży było Oslo, oraz trzy miasta w Szwecji: Stromstad, Marstrand i na koniec Goteborg. Ten post poświęcam tylko wizycie w Oslo (jestem przeziębiony i nie mam siły żeby opisywać wszystko naraz ;) Zdjęcia ze Szwecji wrzucę w ciągu najbliższych kilku dni).

Wyprawę rozpoczęliśmy o 5 rano, z Herning pojechaliśmy do miejscowości Hirtshals by tam złapać prom do Oslo. Podróż promem nie była zbyt krótka (9 godzin!) ale była bardzo śmieszna :).
Zresztą zobaczcie sami...







Plan podróży










Team: Volker (DE), Albert (ES), Mingaile (LT)










Nasza łajba do Oslo.






















W drodze na prom pogoda była fatalna, cały czas padał deszcz. Jak tylko Opuściliśmy duński brzeg zaczęło świecić słońce.










Relax na "tarasie widokowym".










Kierowca... kaput.

Trochę widoków fiordu na trasie do Oslo.



















Prawie Oslo...



















... i Oslo.










Anker Hostel, praktycznie w samym centrum miasta.









Oslo by night.









Pub nr. 1









Pub nr. 2









"We are looking for a club, can you help us?"









Iiiiihaaaa!










Clubbing



















Dzień później, delikatny kacyk. Nastrój w sam raz na zwiedzanie ;o
Park rzeźb.



























Widok na miasto.












?!









Antyglobaliści.









Trochę kultury.









Najdroższy Subway w moim życiu :)



















Kultury ciąg dalszy...





















Widok na miasto z murów zamkowych.


















Panorama przystani.




No i nasz hostel (jak ktoś wybiera się do Oslo - polecam ten hostel).










Moje wrażenia co do Oslo:
- nie sposób się tu nudzić, miasto może nie jest duże ale klubów i pubów jest naprawdę sporo.
- stolica jak stolica - droga (w porównaniu do Danii czy Szwecji ceny w Oslo sa mniej więcej o 30-50% wyższe)
- mnóstwo sklepów, galerii handlowych, kawiarni
- ludzie (jak wszędzie w Skandynawii), bardzo mili i przyjaźni :>

Ogólnie bomba.

P.S. Oslo to było pierwsze normalne (duże) miasto które odwiedziałem w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, uffff :)