Zacznę od dokończenia opisu wycieczki po Skandynawii a potem przejdę do wydarzeń teraźniejszych...
Jazda... Goteborg... już powoli zapominam co się kiedy działo.
Do Goteborga dojechaliśmy późniejszym popołudniem. ogoda rozpieszczała nas cały czas, słońce nas nie opuszczało. Mieliśmy delikatne problemy ze znalezieniem hostelu ale dzięki niezawodnemu GPSowi szybko ten problem rozwiązaliśmy.
Goteborg to całkiem spore, bardzo fajne i ładne miasto. Jeden dzień który tam spędziliśmy to stanowczo za mało, przydałby się jeszcze jeden dodatkowy... ale to może następnym razem. Zwiedzanie rozpoczęliśmy w godzinach wieczornych od odwiedzenia dzielnicy pubowo-klubowej. Na nasze nieszczęście (a może i szczęście) była niedziela czyli większość lokali była pozamykana. Standardowo zaliczyliśmy kilka pubów i zawinęliśmy się do domu żeby troszkę odpocząć.
Następny dzień przywitał nas.. śniegiem i mrozem :o. Pogoda popsuła nasz nikczemny plan zwiedzania miasta. Ograniczyliśmy go do odwiedzenia największego w tej części Szwecji centrum handlowego i kilku objazdowych przejażdżek tramwajem. Co widzieliśmy możecie zobaczyć na zdjęciach.
Goteborg latem na pewno prezentuje się duuuużo ciekawiej. Przedewszystkim otwarty jest luna park i spoko atrakcji turystycznych jak np. rejsik statkiem po rzece Gota alv.
Śnieżyca nie dała porobić fajnych zdjęć, dlatego ten odcinek wycieczki nie został zbyt dobrze uwieczniony na fotografiach.
Goteborg nocą:
Powrót do hostelu
Poranne jedzenie
Pierwsze śniegi
Delikatna zamieć
Ole
Widok z promu w drodze do Danii
Ostatnie zdjęcie na zakończenie wycieczki
Goteborg był ostatnim punktem naszego Skandynawskiego Tourne, niestety na koniec pogoda nam trochę niedopisała, ale ten fakt i tak nie był w stanie zepsuć naszych pozytywnych nastrojów.
Pierwszy raz w życiu miałem okazję udać się na wycieczkę z tak bardzo międzynarodowym teamem i muszę powiedzieć że było naprawdę... ZAJEBIŚCIE!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz